Kubik, Krzemińska-Baluch, Jarzynowski
Punkt zero
Artyści starają się przenieść widzów do punktu zero jako niemal hipnotycznego, naturalnego stanu, pozbawionego impulsów, myśli i emocji. To wyciszenie systemu reakcji na otaczający świat, rodzaj pewnego zawieszenia i zapatrzenia.
– Punkt zero to moment, który istnieje poza czasem. Jest jak bezruch w cyklicznym drgnieniu wahadła, cisza przed kolejnym uderzeniem fali. Jest jak próżnia, która trwa niezauważalnie między wdechem a wydechem. To miejsce, gdzie przeszłość nie ma już znaczenia, a przyszłość jeszcze nie istnieje. To chwila, która nieustannie się wymyka, delikatna i efemeryczna, ale jednocześnie najprawdziwsza ze wszystkiego, co jest.
– Zanurzenie w bezkresnej przestrzeni myśli, gdzie czas i przestrzeń zanikają, a świadomość skupia się na jednym, ulotnym punkcie – centrum wszystkiego. To jakby patrzeć na coś z niewyrażalną intensywnością, doświadczając głębokiego zjednoczenia z obiektem, który staje się na chwilę jedyną rzeczą, która istnieje. Zapatrzenie jest jak osobliwa forma kontemplacji, w której czas przestaje płynąć, a umysł staje się nieuchwytną, niemal mistyczną przestrzenią, w której wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
– Punkt tak mały, że istnieje tylko dlatego, że ktoś skupił na nim uwagę, tak mały, że łatwo go zgubić. Miejsce początku, w które odnogi mogą pójść w każdą stronę – od środka na zewnątrz. Niby nic nie ma, ale jest myśl, więc coś jest. Stanowi kontekst sam dla siebie i niepotrzebujące odnosić się do świata, żeby coś opisać. Najbardziej abstrakcyjna myśl to taka, której nie ma.
Fot. Krzysztof Franiak
Marzena Krzeminska-Baluch, Emotions, szkło, 150x49x49 cm, 2024
Igor Kubik, The view, węgiel na papierze, oprawa drewno, 150×118 cm, 2024
Grzegorz Jarzynowski, Stan skupienia podobnej przeciwności, tempera na płótnie, oprawa drewno, 162×122 cm, 2024